Kultura koła - Czyli jak tańczyć w kole?

Kultura koła - Czyli jak tańczyć w kole?

Poznaj historię, podstawy i różne aspekty tańczenia w kołach:

Jak to się zaczęło? 

Dawno, dawno temu, za blokami, za klubami…

No właśnie, a jakieś konkrety? Sytuacja ma się tak, że konkretów nie sposób podać. Dlaczego? Koła same w sobie w różnych kulturach i środowiskach powstawały od zarania dziejów, poczynając od obrzędów religijnych, a kończąc na niewiadomej, bo kto wie, co będzie jutro? Natomiast początki naszych esencjonalnych cyphers możemy śmiało połączyć z powstawaniem pierwszych street styles a konkretniej funky styles.

Mowa tutaj rzecz jasna o bboyingu, poppingu i lockingu, które powstawały na przełomie lat 60’ i 70’, nie przestając się później rozwijać. Początkowo działo się to na Bronxie i w różnych częściach Kalifornii, by wkrótce stopniowo rozwinęło się na całym świecie. Na przestrzeni lat powstały kolejne style zaliczane do ulicznych, takie jak hip hop dance, house czy krump. Ten ostatni, najmłodszy, bo umownie powstały w latach 2000, nieco różni się formą kół od pozostałych, ale o tym za chwilę.

 

Fot. Martha Cooper

Ciekawi Was pewnie jak to się wtedy odbywało. Mnie też! Postaram się Wam przybliżyć to na tyle, na ile pozwolą mi na to zdobyte przeze mnie informacje.

W tamtych czasach było nieco inaczej, panowała inna mentalność, a priorytety były odmienne od dzisiejszych. Przede wszystkim nie było turniejów czy zawodów, nie liczyła się sława. Targetem był szacunek, o który zabiegano, wymieniając się w cyphers. Nikomu przez myśl nie przechodziły zawody, koło było miejscem, gdzie zdobywano uznanie. Tańczyło się wszędzie, w naturalnie powstałych kołach na ulicy, za rogiem, za klubem, na kartonie, gdziekolwiek.

Warto wspomnieć, że wtedy było nieco bardziej ekstremalnie, duża część tańczących była gangsterami lub członkami gangu. Niewskazane było tańczyć na nie swoim terenie, ponieważ rożnie się to kończyło — od popychanek po strzelaniny. Jeżeli ktoś miał rachunki do wyrównania, wtedy na własne ryzyko szukał oponenta. Koło mogło się skończyć krwawą jatką i nie było w tym nic nadzwyczajnego. Powodem mógł być dajmy to ‘’bajt”, który nadal nie cieszy się szacunkiem na scenie, natomiast obywa się bez rozlewu krwi.

Dzisiaj sprawa wygląda podobnie (oczywiście wykluczając gangsterów i strzelaniny) tyle, że z jedną zasadniczą różnicą; koła zostały zepchnięte na boczny tor, traktowane są często, jako dodatek do contestów. Często ludzie nie rozumieją, jak to powinno funkcjonować, boją się i krzywo patrzą. Na świeczniku jest kolekcjonowanie dyplomów i odbytych warsztatów. Wyznacznikiem uznania jest natomiast ilość zgarniętych zawodów. Czy to złe? Nie mnie to oceniać, nie mniej jednak uważam, że proporcje kół do zawodów są zdecydowanie zaburzone. Od kilku lat jednak koła przemycane są do zawodów jako forma eliminacji, to kwestia sporna, wzbudzająca kontrowersję, do której wrócimy w dalszej części artykułu.

Z tego miejsca pozdrawiam i dziękuję wszystkim, którzy regularnie jamują, tworzą koła i robią hip hop! Dzielcie się tym na każdym kroku, zarażajcie i propagujcie, bo kto jak nie my?

Na czym tak naprawdę polega słynny ''cypher"?

Ciężko zamknąć cypher w jakiekolwiek ramy, ponieważ jest nieustannie zmienny i dynamiczny.

Nie ma dwóch takich samych kół, nie poczujemy też dwa razy tej samej energii...
Jest to nie tylko nieodłączne zjawisko hip-hopowej kultury, to miejsce, w którym ów kulturę tworzymy i rozwijamy. Zachodzi w nim rozwój na wielu płaszczyznach, zarówno fizycznych, jak i mentalnych, a nawet duchowych. To tam ma miejsce wymiana, wzrost, wzajemny szacunek, zabawa czy rywalizacja. Cudowny jest fakt, że każde koło jest inne, unikatowe i niepowtarzalne, dlatego należy pamiętać, że jeżeli właśnie w nim jesteś, to zjednocz się z nim oraz doświadcz je całym sobą.

Często koło kojarzone jest z energią, i słusznie.

Każdy z nas posiada i emanuje własną energią, kiedy zbieramy się w kole, energie tę łączą się, następnie wzajemnie na siebie oddziałując, tworzą energię koła. To co może się wtedy wydarzyć, często jest wręcz magiczne, w kole można poczuć naprawdę silne pokłady energii i znacznie się rozwinąć.

Energia jest wymienna, zachodzi jej nieustanna cyrkulacja, dzięki temu koło żyje, napędza się lub rozpada od jej braku. Zawsze wychodzimy z koła odmienieni, gdyż oddaliśmy cząstkę siebie a zaadaptowaliśmy energię płynącą od innych. Rozwinęliśmy się i pozwoliliśmy rozwinąć się innym.

Ponadto dzielimy się w nim swoimi doświadczeniami, tym co aktualnie czujemy i co mamy do powiedzenia. Każdy set jest nacechowany emocjami, które nam towarzyszą i którymi również się dzielimy. Wymieniamy się nowymi rozwiązaniami, stylami, interpretacją muzyki oraz wspomnianą wyżej energią. Krótko mówiąc, wymieniajcie się wszystkim, co macie do zaoferowania.

Nie zapominajmy o wymianie skillsów, nie po to uskuteczniamy trening za treningiem, żeby nie podzielić się tym późnej w kole. Może to służyć wymianie lub zapoczątkować pojedynek, czynników jest wiele. Cyphers często przeradzają się w swoiste pola bitwy, gdzie dwóch tancerzy lub ekipy walczą ze sobą o miano lepszego. Ważna jest pamięć o tym, że nie musimy nic nikomu udowadniać, w kole powinniśmy być sobą i reprezentować siebie lub siebie i swoją grupę (chyba, że faktycznie chcemy coś udowodnić, ale musi to wychodzić z nas samych, a nie z otoczenia). Tak czy siak, koło to nie contest, należy wrzucić na luz, a reszta powinna przyjść naturalnie.

Teraz kilka słów o kołach, a raczej o sesjach w krumpie.

Tutaj z kolei podczas sesji, najważniejszym czynnikiem i kołem napędowym jest hype. Priorytetem nie jest udowadnianie wyższości czy wystrzelanie się z kroków, ważne jest działanie na zasadzie akcja-reakcja. Ważne jest, aby panował nieustanny hype, poczynając od okrzyków, po popychanie i szarpanie połączone z wrzaskiem reszty uczestników.

 

Fot. Tight Eyez session

 

Struktura koła krumpowego różni się od innych tym, że koło to powinno mieć punkt załamania, głośnik czy ścianę, pod którą stoi tańczący, i z tego miejsca zaczyna. Wtedy staje się centrum koła i jest dobrze widoczny dla reszty uczestników sesji. Dzięki wyjątkowej strukturze koła, tańczący ma pewność, że cały hype jest jego, co wnosi go na coraz to wyższy level. Dzięki Zonta! :)

Kultura to ważny aspekt w życiu... i w kole!

To nie jest tak, że nie ma zasad.

 Choć żadne faktycznie nie są spisane, na przestrzeni lat powstała swoista etyka i można usłyszeć o tzw. niepisanych zasadach. Czy są przestrzegane i egzekwowane? Zapytajmy samych siebie, bo to w dużej mierze kwestia indywidualna.

Przede wszystkim należy szanować samo koło, mówiąc „koło”, mam na myśli również wszystko co z nim związane, czyli ludzi, energię, muzykę, moment, vibe i tak dalej, jasne?
Może się zdarzyć, że tańcząc, uderzymy kogoś, nadepniemy na buta czy szturchniemy, w takiej sytuacji należy oddać szacunek i przeprosić za ten nieumyślny atak, nie musimy się od razu kłaniać, wystarczy gest, a czasem słowo.

Czasami moment jest tak silny, że nie sposób przerywać seta, wtedy przepraszamy po wszystkim i okazujemy należyty szacunek w adekwatny do tego sposób, zależy czy nadepnęliśmy na ziomka, czy kopnęliśmy obcego typa.

Ważne, byśmy nie byli energetycznymi wampirami, koło ma funkcje wymiany, więc się wymieniajmy! Oddawajmy energię, wspierajmy i doceniajmy tańczącego, uczestniczmy w tym na tyle, na ile czujemy, ale uczestniczmy, nie bądźmy bierni.

 

Fot. Monika Łaskarzewska

Sytuacja ma się nieco inaczej jeżeli świadomie nie bierzemy udziału w cypherze. Możemy stać w obrębie koła i cieszyć oko tym co tam się dzieje, ale w takiej sytuacji pozwólmy tym, którzy czynnie w nim uczestniczą swobodnie wchodzić do środka. Zajmijmy stanowisko, które nie będzie inwazyjne.

Nie powinniśmy być samozwańcami, którzy wchodzą do koła i zaczynają zaczepiać wszystkich i jednocześnie obrażać. Oczywiście możemy wejść do koła i pokazać, że jesteśmy gotowi stanąć do pojedynku z każdym, ale nie, że pokonamy każdego, to duża różnica, warto o tym pamiętać!

Tańcząc, powinniśmy skupić swój wzrok i tym samym energię w stronę koła, a nie podłogi.

Tańcząc ze spuszczoną głową, tracimy kontakt z ludźmi, a co za tym idzie, poziom energii spada. Należy podtrzymywać energię, a nie ją niwelować! Niestety, teraz dużo tancerzy ma z tym problem i konsekwentnie podziwia parkiet. Pamiętajmy, że ma to negatywny wpływ na odbiór naszego tańca.

Call outy w kole — różnie z nimi bywa.

Jeżeli widzimy dwie osoby walczące ze sobą, pozwólmy im to robić, doceńmy ten moment. Podziwiajmy i wspierajmy ich, to kolejny sposób na oddanie szacunku. Są sytuacje, w których walka ciągnie się nużąco długo, wtedy problem powinien rozwiązać się naturalnie. Jeżeli sami chcemy kogoś wywołać, jeżeli czujemy, że to ten moment, to zróbmy to.



Fot. Unknown

To bardzo ważny aspekt kół, bitwy pozwalają nam się rozwijać oraz zyskiwać uznanie. Należy zwracać uwagę na vibe jaki panuje, chcąc wejść do koła, powinniśmy dostosować się do niego. Nie wypada wjechać jak czołg i zacząć prowokować bitwy, jeżeli panuje chilloutowy klimat. Analogicznie, jeżeli koło nastawione jest na bitwy, na wymianę skilli to podtrzymuj ten vibe. Oczywiście zmiana vibe'u jest wskazana jeśli koło zamula lub po prostu wjedzie taki track, że nie sposób stać w miejscu, kwestia wyczucia.

Dobrze jest również, gdy swoim tańcem odzwierciedlimy muzykę. W kole wszystko jest spójne, jeżeli będziemy spójni z muzą, będziemy spójni z kołem, czyli z ludźmi, a następnie z energią od nich bijącą. To bardzo istotne, jeżeli chcemy całym sobą brać w tym udział.

Wbijmy sobie do głowy taką dewizę: „Bądź dobry dla koła, to koło będzie dobre dla Ciebie”!

Bardzo polecam sprawdzać na bieżąco fan page Kultura Koła, znajdziecie tam warsztaty, panele, wiedzowe rzeczy na wyżej poruszane tematy. 

Eliminacje w kołach

Kontrowersyjne eliminacje w kołach, dlaczego kontrowersyjne? Można się spotkać z wieloma negatywnymi opiniami na ten temat, ze sceptycznym podejściem, ale też z pozytywnym odzewem i akceptacją. Zatem, w czym leży problem?

Patrząc na to wszystko, wydaje się to super pomysłem. Zakładam, że pierwszy raz taka forma eliminacji miała miejsce w Stanach. Innowator zapewne chciał zamienić tradycyjną, żmudną i często stresującą formę na coś świeżego i przyjemniejszego. Pomysł dobry, ale jak wykonanie?
Tu zdania są podzielone, zależy czy wypowiada się skillowiec, czy begginer, bboy czy popper itd. Najwięcej natomiast zależy od zawodów, na których takie eliminacje mają miejsce.

Tu już wkrada się kwestia sporna, można by powiedzieć, że nie powinniśmy zmuszać tancerzy do tańczenia w kole, że do koła powinno się wchodzić wtedy, kiedy się czuje, racja. Ale czy tego samego nie możemy powiedzieć o eliminacjach w formie prezentacji? Jasne, że możemy, ale koło i tańczenie w nim to coś znacznie więcej niż 45 sekund przed trójką sędziów, co nie?


„Łączenie w breakingu koła z turniejem i werdyktami, to jak lanie wody w ogień, robi się dużo pary, która parzy wszystkich wkoło i nikt nic nie widzi”. ~ Bboy Oldskule


Jeżeli sędziowie są dobrze dobrani, to będą w stanie wybrać szesnastkę bez większego problemu, i często dzieje się to już po pierwszym dobrym jakościowo secie. Słabe jest to, że dany tancerz wpycha się do koła co drugą osobę, żeby znów zatańczyć tego samego seta z nadzieją, że sędzia w końcu dozna olśnienia i coś w nim zobaczy.

Bardzo smutny jest fakt tzw. umierania kół, zaraz po tym jak sędzia je opuści, jeszcze przed chwilą każdy dziko walczył o wbitkę, a tu nagle nie ma komu wchodzić do koła. To jest zdecydowany minus całej tej sprawy. Ujmuje to świadomości młodych tancerzy, pogłębia skrzywione poglądy, tych nieco starszych również oraz negatywnie wpływa na całą kulturę.

„Jeżeli bboy A wyjdzie w tym samym momencie co bboy B i bboy A z grzeczności wpuszcza bboya B, to bboy A ma pierwszeństwo do wyjścia w kole po bboyu B”. ~ Bboy Anioł

Kolejnym skutkiem ubocznym ruchomych sędziów jest to, że wielu tańczących wbija się jednocześnie, gdy zauważą, że sędzia patrzy. Co gorsze, wbijają wtedy, kiedy wiedzą, że są obserwowani, a nie wtedy, kiedy mają dobry feeling. To rodzi zły nawyk, który później ciężko wyplenić. Powinniśmy pamiętać, że sędziowie głupi nie są i widzą takie szopki z naszej strony. Jeżeli elimki są w kołach, to nie jest oceniany sam taniec, ale też zachowanie i kultura, jaką sobą reprezentujemy. Myślimy, że sędzia da nam przepustkę, jak widział że wbijamy się na trzeciego, pomimo że mamy skilla? Szczerze w to wątpię.

Fot. Cypher Adict 2002

Warto wspomnieć, że często taka forma również może rodzić presję i stres. Zamiast skupiać się na tym co dzieje się w kole, doceniać ten moment i oddać szacunek tańczącemu to my wyczekujemy tylko momentu odpowiedniego do wjechania w koło. To nie o to chodzi! Ponadto mogą dopaść nas złowrogie myśli, że zamiast 3 sędziów, ocenia nas całe koło i źle nam życzy, bo to już przecież zawody a nie cypher. Bzdury, często jest tak że każdy myśli o tym samym, czyli albo integruję się z kołem albo ma równie bzdurne myśli jak te wyżej.  

A co z różnorodnym poziomem tańczących? A właśnie, to też często problem, bo najczęściej kończy się to tak, że siłę przebicia mają starsze koty i doświadczeni gracze. Zajarani początkujący stoją stłamszeni w kole bez większej szansy na wejście.

Tutaj warto przytoczyć rozwiązanie stosowane na Polskim Poppingu, gdzie eliminacje odbywają się w kołach z podziałem na poziom tańczących. Mamy eliminacje dla początkujących - 1-3 lat stażu oraz dla zaawansowanych graczy powyżej 3 lat stażu. To świetne rozwiązanie, jeżeli chodzi o wyżej przytoczony problem.

Dobre rozwiązanie zastosowano na "Real Skill Battle", gdzie było 3 nieznanych sędziów, którzy w ciągu 1,5h wybierają 16 tancerzy w danym stylu. Tancerze musieli bez przerwy tańczyć, gdyż wyniki były podawane po wszystkim, a sędziowie również mieli numerki i brali czynny udział w kołach.

Subiektywnie podsumowując tę kwestię, do eliminacji w kołach i eliminacji w ogóle należy podchodzić z dystansem, a przede wszystkim świadomie. Warto przy tym pamiętać, że zawody czy samo przejście eliminacji nie powinno być naszym celem. To spłyca nas, nasz taniec i nasz wkład w kulturę, a tego przecież nie chcemy. Jeżeli spotykamy się z eliminacjami w kołach, pamiętajmy o tym wszystkim, uświadamiajmy młodych i sami zachowujmy się tak, jak chcielibyśmy, aby zachowywali się inni.

Podsumowanie, czyli co daje nam koło?

Na koniec zostawiłem to, co najprzyjemniejsze, czyli dlaczego koła są potrzebne, co nam dają i jak wspierają nasz rozwój. Warto o tym pamiętać, by jeszcze częściej inicjować koła, lub brać w nich czynny udział, kiedy nadarzy się okazja.

Na wstępie powiem, że koła, te naturalne, mogą dać nam same profity i pozytywy. No bo co złego może nam dać energia, vibe, ludzie, z którymi łączy nas pasja czy muzyka, którą kochamy?

Każdorazowo wstępując w cypher, godzimy się i decydujemy na rozwój, zarówno psychiczny, jak i fizyczny, a nawet duchowy.

Poszerzamy możliwości ciała i umysłu, odkrywamy nowe pokłady energii, a dzięki niej przekraczamy własne granice, które sami sobie wyznaczyliśmy.

Inspirujemy się nawzajem tańcem, sposobem bycia, energią. Pobudzamy umysł, skłaniamy go do szukania nowych rozwiązań, tym samym poszerzamy swoje horyzonty. Inspirując się tym co mamy wokół siebie, mamy nieograniczone możliwości rozwoju.

Koło nauczy nas też pokory i szacunku do ludzi oraz siebie samego.

Tańcząc w kołach, podświadomie dojrzewamy, zaczynamy rozumieć pewne zależności i utrwalamy w sobie zasady godne dojrzałego człowieka.

Piękne w kołach jest to, że zawsze możemy poznać nowych wspaniałych ludzi, nawiązać nowe przyjaźnie, znajomości czy relacje, które wzbogacą nasze życie, taniec i świadomość.
Możemy też znaleźć sobie rywala, dzięki któremu osiągniemy szczytową formę, ponieważ będziemy nawzajem się wyzywać i prześcigać. Jeżeli rywalizacja jest zdrowa, to jest to bardzo dobra ścieżka rozwoju, na każdej płaszczyźnie.

Nawiązujemy trwałe lub te mniej trwałe relacje, które odżywają wtedy, gdy po latach znów spotkacie się na jamie czy imprezie. Tworzymy community, coś ponad podziałami, coś co jest nieodłącznym elementem i budulcem naszej kultury. W kole nie oceniamy się tylko rozumiemy, szanujemy i wspieramy, tak tworzymy coś niezniszczalnego i integralnego z naszym wnętrzem.

Wspomniana już wyżej wymiana to jeden z ważniejszych aspektów w kołach. Nie chcę się powtarzać, więc krótko. W kole wymieniamy się tym, czym potrzebujemy i chcemy się wymienić.
Dzielimy się częścią siebie, nawiązujemy więź z kołem i ludźmi w nim. Nawiązujemy dialogi lub pozostawiamy po sobie monolog, który potrzebowaliśmy z siebie wyrzucić.

Fot. Monika Łaskarzewska

Nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał o świetnej zabawie!

Kiedy vibe jest luźny, mamy wokół siebie ziomali z grupy i nic nam nie zawraca głowy, możemy odpłynąć. Fajnie jest też czasem po prostu się powygłupiać, pobawić tańcem, podejść do tego z dystansem i spokojem. Możemy potańczyć w parach, możemy zrobić jam, możemy również się położyć w kole, jeśli mamy na to ochotę. Nie traktujmy koła sztywno, lecz zawsze z szacunkiem. Gwarantowane uśmiechy i dobry nastrój to często nieodłączny element kół. 

Co tu dużo gadać, koła to esencja naszej kultury. Koła to hip hop. Koła to my!
Róbcie jamy, tańczcie w kołach, czasem lepiej zrobić dobry jam niż jechać na zawody, serio.

Dotrwaliście do końca? Super! Mam nadzieję, że poszerzyłem Waszą wiedzę na ten temat oraz uświadomiłem Was w pewnych kwestiach. Jeżeli z czymś się nie zgadzacie lub chcecie coś dodać, zapraszam do dyskusji w komentarzach. Podajcie to dalej!
Załączone zdjęcia pochodzą z pierwszej edycji panelu i warsztatów "Kultura Koła" w Szczecinie.

Bonus

W ramach bonusu pozwoliłem sobie zebrać odpowiedzi na bardzo ważne pytanie: Czym jest dla Ciebie koło?

Skierowane do zróżnicowanej grupy tancerzy z naszej sceny ma na celu pozwolić nam spojrzeć na koła z różnych perspektyw. Bardzo dziękuje wszystkim, którzy zechcieli dorzucić coś od siebie. Współtwórzmy i dbajmy o to, czym żyjemy na co dzień!

„Koło dla mnie jest światem, Bogiem, wymianą, wszystkim, nieskończonością, modułem, miłością, nauczycielem, naturą, get downem, radością, SZYFREM, poznaniem, rozwojem, mogłabym wymieniać forever”. ~ Ryfa Ri

 

„Koło jest dla mnie najlepszą opcją na zabawę i podzielenie się z ludźmi swoją zajawką. Najlepszą formą nauki, wiesz, spotkać się i polatać w kole z ziomkami to mnóstwo inspiracji z jednej potańcówki”. ~ Dawid Mykietyszyn - Paragraf

 

„Koło to jest wojna! Wojna na skillsy, charakter, crowd control, potem dopiero jest peace, unity itd. Można je kochać i nienawidzić jednocześnie. Kocham hype, kocham udowadniać, że parkiet jest mój, jednocześnie nienawidzę pychy i braku szacunku dla drugiej osoby. Koła były, są i będą zmieniać się, będzie tylko powód wychodzenia na środek”.  ~ Zonta - Zonta Fam Polish Krump Movement

 

“Cypher for me is the place and the moment, when you share your energy through dance with other people, as well you taking energy from others. It's a place of freedom, where people are not judging each other's skills or abilities. It’s the freedom, which is letting you show the dance in the form how you actually feel it at that moment”. ~ Neli

 

„Koło jest dla mnie alternatywą na spotkanie się z ziomkami, formą nauki nowych ruchów, oderwaniem się od rzeczywistości”. ~ Smoku

 

„Dla mnie jest to najczęściej podejmowana z kimś innym "rozmowa". W innym przypadku po prostu zaznaczenie siebie i swojej wartości, jaką mogę wnieść pomiędzy innych tancerzy. To właśnie tam najlepiej oddaje się tzw. representing”. ~ Kaczorex


„Koło dla mnie to spotkanie, krążąca energia, wymiana skillsów i myśli, a czasem rozmowa. Pokonywanie swoich barier i dobra zabawa”. ~ Kasienia


„Koło jest dla mnie esencją tańca, która pozwala na uwolnienie się od schematów, które sobie wytrenujesz na salce. Dzięki hype’owi w kołach możesz pokazać siebie w każdym aspekcie życiowym”. ~ Adam Warchol

  

„Zależy od ludzi z którymi jestem w kole. Bardzo ważne jest dla mnie żeby czuć się wśród nich dobrze, na luzie, bez presji. Wtedy koło to zabawa, gra, polegająca na wymianie. Bez rywalizacji czy agresji, tylko i wyłącznie zabawa oraz czas spędzony razem. Natomiast jeżeli jestem w kole z obcymi, staję się bardziej zamknięta, ciężej mi oddawać energie, i tu już czasami zaczyna się rywalizacja, w pozytywnym tego słowa znaczeniu". ~ Alina Avis


Dla mnie koło jest sposobem na ekspresję mojej osoby i samopoczucia jakie towarzyszy mi w danym momencie. Rodzajem edukacji tanecznej, wyzwaniem oraz dobrą zabawą. Możliwością pokazania swoich umiejętności innym i poznania nowych ludzi, czy też formą aktywnego spędzania czasu ze znajomymi". ~ Dominick IF


Koła są dla mnie formą wolności oraz pokazania mojego prawdziwego skill'a (szkoda że tak mało kół się teraz widuję na eventach)". ~ Lipskee


"Koło jest dla mnie pewnego rodzaju dialogiem pomiędzy ludźmi, których łączy kultura Hip Hop, których łączy Taniec. Wymiana doświadczenia, wiedzy, charakteru w jednym miejscu poprzez różnych ludzi. Dla mnie, jeżeli jestem już w kole i jammuje, nie ma lepszych czy gorszych, nie ma podziału na style, na wiek, jest po prostu wspólny vibe, wspólna energia. I przede wszystkim ludzie muszą poczuć siebie nawzajem". ~ Surwi


"Siemanko, to znowu ja, jeszcze dopowiem kilka słów. Koło dla mnie jest miejscem w którym potrafię być tu i teraz. Jest sposobem na zostawienie czegoś po sobie, oraz na wymianę na wielu płaszczyznach. Lubię robić koła, jaram się tym, po prostu. Peace"!

Autor: Patryk Pilar Pilarski
  • Dodał: Pilar
  • Zakceptowany: 27.03.17
  • Ostatnie zmiany: 21.07.18


© 2001 - 2024 Break.pl - Prawdziwa strona Hip-Hop'u! Zgłoś błąd | Początek strony