Teledysk: Wice Wersa - Łatwo Upaść Nisko feat.Grizzulah & B.R.O (prod. GPD)

Specjalną limitowaną edycje płyty Wice Wersa - O Niebo Więcej zamówić można tylko w: http://www.urbancity.pl/sklep/produkty/marka/2041-wice-wersa/24470-wice-wersa-o-niebo-wiecej.html UrbanRec i Wice Wersa przy współpracy z Wielkie Joł prezentuje kolejny singiel zwiastujący drugą płytę zespołu o tytule "O Niebo Więcej". "Łatwo Upaść Nisko" z udziałem Grizzleego i B.R.O to już kolejny teledysk promujący drugi album wrocławskiego zespołu. Obecnie album zespołu dostępny jest w preorderze na www.UrbanCity.pl, a jego premiera sklepowa odbędzie się 14 grudnia. Za realizację teledysku odpowiedzialna jest ekipa Dirt Video: https://www.facebook.com/dirtvideo71 UrbanRec na Facebooku: https://www.facebook.com/UrbanRecTv Wice Wersa na Facebooku: https://www.facebook.com/wice.wersa

Teskt piosenki

Heeeejj.
A.

Słuchaj, słuchaj.

Ref.
Na tej drodze bywa ślisko
W jednej chwili tracisz wszystko,
Wszystko, co masz, 
Tracisz: godność, instynkt i twarz.
Cel jest jedyną misją,
Bo łatwo upaść jest tak nisko,
Czujesz tylko smutek, złość i wstyd,
Prócz tego nie masz już nic.

[]
Mama powtarzała synu, mądrze życiem kieruj,
umysł zaplątany wciąż, gdzieś, w sieciach systemu,
zapał jeszcze zżerał trądzik, świat którym pieniądz rządzi,
trzymaj stały kurs, łatwo jest zabłądzić.
Był wzorem studentów, prawo na uniwerku,
w młodym wieku, miał kluczowe siedem sekund,
zwykły chłopak, chodź w poezji był jak Puszkin,
a wtedy domówki, fazy, ekstazy, trawa, lufki.
Lubił proch, jarał staff, to nie był jego fach,
chodź z dobrego domu, nie chodził dumny jak paw,
był zawsze dumą na imprezach rodzinnych,
póki nie zawisły sąd, okrzyknął go winnym.
Dowody zbrodni, nieświadomy, miał w kieszeniach,
wyrok przypieczętowały, fałszywe pomówienia,
stracił wszystko co miał, w jedną chwilę,
usłyszał wycie syren, mianowany jako osiedlowy diler.

Ref.
Na tej drodze bywa ślisko,
W jednej chwili tracisz wszystko,
Wszystko, co masz, 
Tracisz: godność, instynkt i twarz.
Cel jest jedyną misją,
Bo łatwo upaść jest tak nisko,
Czujesz tylko smutek, złość i wstyd,
Prócz tego nie masz już nic.

[]
Wszyscy go kochali, był na fali ziomali,
pytali czy pije, pali, chętnie często wali za nic,
chodź oczekiwali od niego, że będzie im za to wdzięczny,
że też kiedyś im za frajer, posypie trochę pieniędzy.
On nie szczędził w słowach, koks, kristal, Karaiby,
tłuste biby, nie rozkminiał, co by było gdyby,
świat prawdziwy dla niego, to świat kłamstw, i oszczerstw,
gdzie dwulicowe kurwy, twym życiem wycierają mordę.
Gruby portfel, wciąż nie dawał innym pokazać,
że miał problem, kochał grać, pchać hajs w hazard,
kochał zdradzać, łamać życia kosztem swoich zasad,
nosił maskę wśród przesiąkniętych fałszem fasad.
Kasyno mu zabrało wszytko, nagle w mgnieniu oka,
ze łzami w oczach walił pięściami, przeklinał Boga,
nie było przyjaciół, były tylko ściany puste,
gdy zawisł na sznurze, w swej komnacie luster.

Ref.
Na tej drodze bywa ślisko,
W jednej chwili tracisz wszystko,
Wszystko, co masz, 
Tracisz: godność, instynkt i twarz.
Cel jest jedyną misją,
Bo łatwo upaść jest tak nisko,
Czujesz tylko smutek, złość i wstyd,
Prócz tego nie masz już nic.

[]
Wyższe sfery, pólicery, literaci, laureaci,
wychowywał się w rodzinę gdzie ojciec za wszystko płacił,
na naukę kładł nacisk, by po maturze,
wysłać syna, zza granie, do znajomego po profesurze.
Tam z trudem ucząc się języka, egzaminy w terminie zaliczał,
jeden z lepszych, jak podawała statystyka,
imprez unikał, wolał pisać,
przykładowe oczko w głowie każdego rodzica.
Miał zwyczaj, cichy i nieznany nikomu,
lubił przypierdolić w nos jak siadał do grubego tomu,
trochę alkoholu, a w życiu wszystko zawirowało,
złamała go słabość, jego zuchwałość.
Zaczął kłuć ciało, to go pogrzebało zza życia,
zaliczał artystyczne orgię, z kurwami zza winkla,
a znaleziony przez ojca, na fotelu w którym,
wyglądał jakby w trakcie zabiegu akupunktury.

Ref.
Na tej drodze bywa ślisko,
W jednej chwili tracisz wszystko,
Wszystko, co masz, 
Tracisz: godność, instynkt i twarz.
Cel jest jedyną misją,
Bo łatwo upaść jest tak nisko,
Czujesz tylko smutek, złość i wstyd,
Prócz tego nie masz już nic.

[B.R.O]
Miała siedemnaście lat, była najładniejsza w klasie,
czasem poznawała świat, jego smak i każdą trasę,
pilna uczennica, która dziś robi za szmatę,
szkoła już jej nie zachwyca, w stringach ma czerwony pasek.
I czuła się ciężko, życie jej nie zadowala,
chciała byś modelką na surnalach, to nie ta skala,
wybrała zdjęcia w portalach, do wzięcia tu od zaraz,
szuka szczęścia po lokalach, w miejscach robi pracę z ciała.
Nie gadała z matką, a z ojcem raczej rzadko,
i wyłączała telefon kiedy chłopak stał pod klatką,
w oknach gasiła światło, nie była do końca szczera,
jedynie co wybiera, teraz, to numer dilera.
I możesz nie wierzyć, to nie warte polemiki,
dziś jej droga to impreza, kluby, twarde narkotyki,
to tak marne jak chodniki, które bez ludzi są puste,
dziwnie się czuje, patrząc jak teraz chodzi z wózkiem.

Ref.
Na tej drodze bywa ślisko,
W jednej chwili tracisz wszystko,
Wszystko, co masz, 
Tracisz: godność, instynkt i twarz.
Cel jest jedyną misją,
Bo łatwo upaść jest tak nisko,
Czujesz tylko smutek, złość i wstyd,
Prócz tego nie masz już nic.

Facebook:
Kategoria: hip hop, muzyka, rap
Tagi: brak
  • Dodał: radi
  • Zakceptowany: 08.01.13
  • Ostatnie zmiany: 21.01.13


© 2001 - 2024 Break.pl - Prawdziwa strona Hip-Hop'u! Zgłoś błąd | Początek strony