WYWIAD Z MR. WIGGLES

Jak wkręciłeś się w B-Boying/Breaking ?

Pochodzę z Bronxu i byłem otoczony przez całe dzieciństwo Rockers'ami (Uprockerami) jak i B-Boy'ami, więc po prostu naśladowałem to co starsze koty robiły na ulicach, moja siostra Wanda wprowadziła mnie w Rocking (Bardziej latynoski styl tańca był bardziej na stojąco" (nie w parterze przyp. tłum.)

Twoja działalność Graffiti nie rozbłysła do momentu jak po kilku latach zacząłeś tańczyć Rocking. Jak to się zaczęło?

W latach 70’ byłem zaangażowany we WSZYSTKO co było na ulicach Bronxu i za naszych czasów nie robiliśmy jedynie jednego aspektu kultury Hip Hop. Zajmowaliśmy się wszystkim, a writing był bez wątpienia moją największą pasją na ulicy. Zacząłem cisnąć przez moich kuzynów: Nac 143 i Daze. Nac jest moim prawdziwym kuzynem, a Daze’a obydwoje traktowaliśmy jak kuzyna. Trzymał się ze znaną ekipą CYA (Crazy Young Artist), występował też w filmie Wild Style. Obydwoje zwykli do mnie wpadać co weekend, na imprezy i spotkania rodzinne, przynosili black book’i (Black Book – zeszyt z projektami, fotografiami, szkicami itd. przyp. tłum.) i albumy z fotkami. Podjarałem się tym i zacząłem bombić linie IRT, przeważnie 6-cio kolejowe lay up’y (Lay Up – mała zajezdnia kolejowa, znacznie mniejsza od jardu przyp. tłum.)

Kto zainspirował Cię jako B-Boya?

W mojej okolicy był ziomuś z Bronx River, nazywał się Beaver. Był popularny swojego czasu i był w sławnej ekipie B-Boy’ów z Bronxu – Zulu Kings

Pod koniec lat 80’ byłeś zaangażowany w przedstawienia na Broadwayu, co zaowocowało, w latach 90’ pracami choreograficznymi poza Broadwayem. W jaki sposób zaangażowałeś się w sztuki teatralne?

Prace teatralne tak jakby same wpadły mi w ręce. To było w czasie kiedy B-Boying, Popping i Locking jako modę. A ja miałem szczęście otrzymać kilka telefonów od ludzi z teatru szukających sposobu na urozmaicenie ich produkcji czymś odmiennym. Po uczestnictwie w jednej sztuce zacząłem otrzymywać w cholerę telefonów od różnego rodzaju ludzi z Broadwayu i zacząłem to brać bardziej serio. W efekcie zrobiłem kilka własnych produkcji, wraz ze studiem tańca Ghettoriginal. Włączając w to przedstawienia spoza Broadwayu, takie jak: Jam On The Groove, Hip Hop Wonderland i Mad Hattan.

Występowałeś w teledyskach Madonny, Usher’a, Limp Bizkit i ostatnio Missy. Czy z Twoim doświadczeniem i zasługami nie powinniśmy oglądać Ciebie w większej ilości teledysków?

Haha, powiedz to tym fiutom choreografom... Haha, nie no beka...

Na Twojej stronie (www.mrwiggles.biz przyp. tłum.) oferujesz pomoc praktyczną nowicjuszom w tej grze. Czy zastanawiałeś się nad pracą w charakterze konsultanta?

Myślę, że przez moje doświadczenie i pozycje w Hip Hopie zawsze będę pomagać młodym ludziom podążać we właściwym kierunku tej kultury.

Masz za sobą wielkie doświadczenia a propos przebytych bitew, jaka jest Twoja najbardziej wspominana bitwa i dlaczego?

Chyba bitwy w Japonii. Były naprawdę wielkim wyzwaniem i cholernie zabawne. Ten ziomuś „Go” był kocurem od połowy lat 90’ do ich końca i posiadał tak dużo ruchów co ja w tym czasie, więc stoczyliśmy naprawdę grube bitwy.

Jako Writer, robiłeś bombing od Bronxu aż po środkowy wschód. Nadal ciśniesz puchy?

Cisnę raz na jakiś czas, jednak bez żadnych nielegalnych akcji. Lubię jednak coś wrzucić kiedy tylko mogę i zawsze tworzę jakieś nowe style.

W latach 80’ Breaking zaczął się rozprzestrzeniać po świecie. Jak według Ciebie zmieniał się Breaking w ciągu ostatnich 20 lat?

Lata 70’ były najbardziej funkowe, najbardziej prawdziwe, surowe i pełne klimatu ulicy. Crazy Flava.

Lata 80’ – począwszy od stworzenia niesamowitych Power Moves, a kończąc na komercjalizacji.

Lata 90’ – Taniec stał się bardziej techniczny poprzez Europejczyków robiących od siebie naprawdę niezłe gówno.

2000 i dalej – Coraz więcej dzieciaków zaczyna tańczyć jak za lat 70’, jednak bardzo niewielu uda się podłapać tą esencję oryginalnego stylu OG’s (Original Gangstas przyp. tłum.)

Wystąpiłeś w dwóch wielkich Hip Hopowych produkcjach filmowych. Wild Style i Beat Street. Jaki wpływ, według Ciebie, miały te filmy na Graffiti, Breaking, MCing i DJing?

WILD STYLE był prawdziwy i surowy ale scenariusz i gra aktorów była do dupy. Jednak nadal w tym filmie możesz poczuć tą energię która tworzyła Hip Hop. Poza tym wszystko było najlepszego sortu. Wszyscy ci B-Boys, DJ’s, MC’s i Writerzy byli prawdziwi i w szczycie swojej twórczości.

BEAT STREET był o wiele bardziej dopracowany, jednak scenariusz tez był słaby, poza tym mieli aktorów, którzy grali postacie, wiec gra aktorów była niezła, ale sprawiało to wrażenie jeszcze bardziej sztuczne. Wrzuty były „udawane” przez artystę, który jedynie kopiował pomysły od prawdziwych Writerów. Poza tym odstawił straszną chałę. MC’s byli prawdziwi, ale poubierali ich w jakieś śmieszne ciuchy i kazali rymować na jakieś gówniane tematy. B-Boys byli prawdziwi i Bitwy były prawdziwe. Jednak montaż sprawił, że niektóre sceny taneczne były na maxa skopane. Wild Style, w tym pojedynku ma miażdżącą przewagę.

Jaką miałbyś radę dla tych, którzy chcieliby stać się B-Boyami, a nie mają dostępu do doświadczonych B-Boys ani eventów.

Zdobądźcie jak najwięcej informacji na temat prawdziwych foundations zanim w ogóle zaczniecie się przyglądać tej kulturze. Uczcie się z KORZENI i FOUNDATIONS.

I na koniec, jak widzisz przyszłość B-Boyingu za 20 lat?

Mam nadzieje, że nie zobaczę B-Boyingu na igrzyskach, tak jak niektórzy to przewidują. B-Boying jest sztuką tańczenia, a nie saltami i trikami. Jest czymś co czujesz i jedynym sposobem pokazania tego jest sposób w jaki wykonywany był ten taniec na ulicy. A to są bitwy. To byłaby dla mnie tragedia oglądać B-Boya w ciasnych getrach, wykonujących perfekcyjne bary z prostymi nogami i obciągniętymi palcami i wyglądającego jak atleta.

Mam nadzieję, że młodzi tancerze pójdą bardziej w stronę teatru i występów scenicznych i będą garnąć się do produkcji dużych przedsięwzięć. Chciałbym też zobaczyć podziemie rosnące w siłę, potrzebujemy jednak więcej B-Boy jamów a mniej B-Boy eventów. Mam dosyć oglądania eventów, na których ci młodzi tancerze ubrani jak włóczędzy z plecakami, rozgrzewają się i rozciągają na podłodze po czym napierają cały dzień i całą noc pokazując każdy nawet malutki swój numer. Jam to bardziej impreza, zabawa. Wchodzisz, podbijasz do klientek, jarasz się muzyką i w momencie kiedy wchodzi ten bit James’a Brown’a tracisz nad sobą kontrole i zaczynasz wariować, a w momencie kiedy ten bit się kończy wracasz dalej do zabawy i zatrzymujesz swoje numery na następny set. To jest prawdziwe gówno człowieniu!

Czy chciałbyś coś dodać od siebie?

Na dzień dzisiejszy reprezentuje dwie najbardziej niesamowite grupy naszych czasów. Rock Steady Crew i Electric Boogaloos. Jestem niezmiernie zaszczycony i mam niezwykłe szczęście być w tych drużynach. Oprócz tego ja i mój znajomy Zeus założyliśmy linie odzieżową „Brigante”, więc szukajcie tych ciuchów. Wybitnie wykończone Hip Hopowe ubrania z latynoskim akcentem i prawdziwą uliczną elegancją. PEACE

Facebook:
Kategoria: hip hop, breaking
Tagi: brak
  • Dodał: radi
  • Zakceptowany: 02.04.06
  • Ostatnie zmiany: 18.07.11


© 2001 - 2024 Break.pl - Prawdziwa strona Hip-Hop'u! Zgłoś błąd | Początek strony