"DZIEŃ PRAWDY" - GNIEZNO

DZIEŃ PRAWDY - GNIEZNO

1 lutego w Gnieźnie w hali GOSiR przy ul. Paczkowskiego, odbyła się już druga edycja imprezy "DZIEŃ PRAWDY". 

Była to jedna z większych, polskich imprez b-boy'owych w tym roku. Przyjechało na nią blisko 700 osób w tym około 250 tancerzy, a wśród nich i ja. Do Gniezna dotarłem o godz. 12.00. Hala w której odbyła się impreza znajdowała się niedaleko dworca, więc razem ze znajomymi "uderzyliśmy z buta". Na miejscu czekało już sporo osób (niektórzy nawet od 10.00), na początku wpuszczali jednak tylko tańczących.

Planowo impreza miała zacząć się o godz. 13.00, jednak tak się nie stało. Wszyscy czekali pod klubem na -10 stopniowym mrozie prawie godzinę. Wpuszczać zaczęli dopiero około 14.00. Przy wejściu każdy został dokładnie przeszukany. Organizator zabronił kręcenia imprezy, tak więc rekwirowano wszelkiego rodzaju kamery (na szczęście można je było odzyskać). Podobnie było z wszelkimi napojami, zabierali nawet puszki, wszystkie lądowały w koszu. Po wejściu na hale, okazało się, że organizatorzy zapomnieli o szatni ("luksusy" takie przeznaczone były tylko dla osób biorących udział w turnieju). Każdy więc musiał albo spędzić imprezę w kurtce, albo zdjąć i pilnować. Już nie wspomnę o tych, którzy przyjechali sobie pomachać w kółeczkach i mieli nieco większy "bagaż". Hala na której odbywała się impreza była dość duża. Na jej końcu znajdowała się scena (rozłożone na niej kilkanaście kartonów sklejonych taśmą), a po prawej stronie miejsca siedzące. Reszta hali pokryta została gumoleum podobnie jak na BOTY EE, tak więc warunki do tańczenia były bardzo dobre. Zaowocowało to wzmożoną aktywnością tancerzy. W co najmniej 5 miejscach utworzyły się kółeczka i w każdym cały czas ktoś tańczył. Momentami nie wiedziałem gdzie się patrzeć. Muszę przyznać, że ludzie, którzy przyjechali tego dnia do Gniezna stworzyli naprawdę rewelacyjny klimat.

Przejdźmy jednak do samych zawodów. Tak więc impreza zaczęła się z co najmniej 2 godz. opóźnieniem. Podobnie jak przed rokiem poprowadził ją Funny, a za gramofonami działał Dj Kostek (cały czas nakręcając imprezę konkretnymi bitami). Impreza rozpoczęła się od prezentacji jury. W tym roku w jego skład weszli: "Stogo" ze Szczecina, "Jezus" z Mogilna i "Mysza" z Koszalina. W sumie w bitwach wzięły udział 24 ekipy (o 10 mniej niż się zapisało). Odbyło się losowanie, od którego zależało kto będzie z kim walczył. Wynikiem, którego 4 ekipy automatycznie przeszły do następnego etapu zawodów (czyli "do następnego stopnia wtajemniczenia" jak to zgrabnie ujął Funny). Walki odbywały się w tak zwanym systemie "pucharowym", lecz nie był on ustalony, ponieważ po zakończeniu każdego etapu zawodów, znowu odbywało się losowanie. Z tą różnicą, że brały w nim już udział tylko te ekipy, które przeszły dalej. Ogólny przebieg walk możecie zobaczyć na końcu artykułu (brakuje w nim 3 ekip, niestety nie miałem tyle informacji).

Grupy liczyły przeważnie od 5 do 10 tancerzy. Sam czas przeznaczony na jedną walkę wynosił 8 min. Podczas całych zawodów, tylko raz sędziowie zarządzili 2 minutową dogrywkę. Sytuacja tak zaistniała podczas walki grup: "NonToper Mielonka" i "Save The Beat". Nie widzę sensu opisywania wszystkich walk po kolei, bowiem było ich w sumie ponad 20. Zatem przedstawię tylko kilka najciekawszych wątków i pojedynków tej imprezy. Już w pierwszej walce ubiegłoroczni zwycięzcy, czyli grupa "Broken Glass 2" z Kielc, pokonana została przez bliżej mi nieznaną ekipę ze Słubic "Light Style Crew". Taki początek imprezy jednoznacznie zapowiadał nic innego jak "Dzień Niespodzianek"! ;) Największym ewenementem całych zawodów okazała się dwu osobowa ekipa z Żagania. W skład, której wchodzą: "Guma" i "Zachu". Pomimo faktu, że było ich tylko dwóch, twardo odpierali ataki przeciwnych ekip i z łatwością eliminowali kolejnych przeciwników. Zaskoczyli wszystkich technicznie jak i kondycyjnie. Między innymi łączyli perfekcyjnie dopracowane Power Moves'y, zwłaszcza Twister'y i Dziewiątki, a także "wykręcone" Freeze'y. Sędziowie znaleźli się w bardzo nieciekawej sytuacji, gdy doszło do pojedynku tej grupy z "NASA" (Koszalin). Walka ta była jedną z najlepszych tego wieczoru i chyba każdy miałby ogromne problemy z jej sprawiedliwym ocenieniem. W końcu jednak po najdłuższej tego dnia naradzie jury, oficjalnie dalej przeszła grupa "NASA". Chyba słusznie bowiem już pod koniec tego pojedynku reprezentanci Żagania byli wyczerpani, a bitwa finałowa miała przecież trwać do upadłego. Uważam zatem ten werdykt za w pełni uzasadniony. Tak czy inaczej chłopakom z Żagania należą się naprawdę duże brawa, zarówno za umiejętności jak i za honorową postawę.

Na uwagę zasługuje, także jedna z czołowych polskich ekip, która nie weszła tego dnia do finału, mianowicie mam na myśli "Azizi" z Rybnika. Grupa ta była jednym z moich faworytów i od początku bardzo dobrze sobie radziła. Jej członków charakteryzują bardzo wyszukane style, ogromna żywiołowość i zgranie podczas walk. Zapewne weszliby do finału, gdyby nie trafili w półfinałach na ekipę z Koszalina (NASA). Rzecz jasna walka, która rozegrała się pomiędzy tymi dwoma zespołami należały zaliczyć do ścisłej czołówki.

Jedną z nieoficjalnych atrakcji imprezy jaką można było podziwiać, były B-girl's. Naliczyłem ich w sumie 5. Ku mojemu (i nie tylko) zdziwieniu większość z nich całkiem nieźle sobie radziła, a w szczególności jedna. Mianowicie reprezentantka grupy "Kosmo City Crew" z Poznania, która dość regularnie "udzielała się" podczas walk. Ostatnio coraz więcej dziewczyn "próbuje" tańczyć Breakdance w Polsce (za granicą nie jest to już żadną nowością), jednak w większości przypadków to co prezentują dalekie jest od ideałów. W tym wypadku jednak było zupełnie inaczej. Jestem pełen uznania dla umiejętności pań, które miałem okazje podziwiać, tego dnia w Gnieźnie.

W jednej z przerw między walkami miał miejsce konkurs na największą ilość Twister'ów. Do konkursu przystąpiło zaledwie 4 zawodników. W zasadzie jednak tylko 3 z nich miało "coś więcej do powiedzenia w tej sprawie". Mianowicie był to "Pawełek" z Włocławka, "Cimek" z Rybnika i "Guma" z Żagania. Ostatecznie wygrał Pawełek, zrobił on aż 13 Twist'ów. Nie powiedzane jednak zostalo co dostał za ten wyczyn. W każdym bądź razie grupa w której tańczy czyli "Crazy Squad", zaszła tego dnia aż do półfinałów, w dużym stopniu właśnie dzięki jego umiejętnością. Przegrała dopiero z "NonToper Mielonką"

. Doskonałym zakończeniem imprezy okazała się bitwa finałowa, która trwała w sumie ponad 30 min. Zmierzyły się w niej dwie naprawdę mocne ekipy, mianowicie "NASA" z Koszalin i "Nontoper Mielonka" z Gniezna. Obydwie grupy reprezentują naprawdę wysoki poziom i regularnie biorą udział we wszystkich większych imprezach, jednak nie doszło nigdy wcześniej pomiędzy nimi do starcia. Pojedynek ten więc był dość istotnym wydarzeniem. Publika podczas całej imprezy nie reagowała tak żywiołowo na każdy numer jak podczas tej bitwy. Z początku walka była wyrównana. Szala zwycięstwa przechyliła się na korzyści NASA dopiero podczas pojedynku w "Electric Boogie" i utrzymała się już do końca. Najwięcej udzielającymi się B-boy'ami podczas całej imprezy w grupie "NASA" byli: "Wezyr", "Kwiatek" i "Grzybek". Natomiast w "NTM": "Opętany", "Mysza" i "Kujon". Podczas trwania bitwy i ogłaszania wyniku na całej sali słychać było tylko jedno głośne: NASA!, NASA!,...NASA!, tak więc sędziowie nie mieli zbyt dużych problemów z podjęciem trafnej decyzji.

Ostatecznie drugą edycje imprezy "Dnia Prawdy" wygrała grupa "NASA" z Koszalina inkasując tym samym główną nagrodę pieniężną o wartości: 1500 PLN. Po finale, a było to tak około godz. 24.00 zawody dobiegły końca. Hala GOSiR momentalnie opustoszała. Większość osób uderzyła jeszcze na "NOC PRAWDY", która odbyła się w klubie (niedaleko dworca). Wjazd kosztował 5 PLN, tańczący rzecz jasna wchodzili za friko. Podczas całej imprezy miały miejsce także 3 koncerty hip-hop'owe, które odbyły się w przerwach. Zagrali między innymi: "Kartel" z Gniezna, "Mes" z Warszawy, a także "Łona". Jednak nagłośnienie i warunki na hali GOSiR spowodowały, że występy były bardzo niezrozumiałe. Na dodatek samo zainteresowanie nimi było małe. Większość bardziej interesowało to co aktualnie działo się w kółeczkach niż same koncerty. Podsumowując, impreza się udała. Niedociągnięcia organizacyjne sprawnie zatuszował klimat. Tak więc jeżeli doczekamy się 3 edycji "Dnia Prawdy" za rok to z pewnością udam się na nią ponownie.

Pozdrawiam wszystkich tańczących, a szczególnie ludzi, którzy razem ze mną jechali: mojego brata Romka, Kwiatka, Bożka, Wokiego, Jacka, Strzałę i Pilota. OSTATECZNE

WYNIKI:
1. NASA (Koszalin)
2. NONTOPER MIELONKA (Gniezno)
3. ŻAGAŃ (Żagań)

KONKURS NA NAJWIĘCEJ AIR-TWIST'ÓW WYGRAŁ:Pawełek z Włocławka, zrobił on aż 13 obrotów

Autor: Radi
Facebook:
Kategoria: hip hop, breaking
Tagi: brak
  • Dodał: radi
  • Zakceptowany: 06.06.03
  • Ostatnie zmiany: 25.07.11


© 2001 - 2024 Break.pl - Prawdziwa strona Hip-Hop'u! Zgłoś błąd | Początek strony