Od kiedy Międzynarodowy Komitet Olimpijski zdecydował o dołączeniu breakingu do programu Igrzysk Olimpijskich Młodzieży, temat wzbudza wiele kontrowersji. Ostatnio w sieci pojawiła się petycja skierowana do MKOl.
Przeciwnicy idei dołączania breakingu do programu Igrzysk twierdzą, że może to wpłynąć negatywnie na całą kulturę taneczną oraz ograniczyć artystyczną wolność ekspresji wśród tancerzy. Legendarny popper Mr. Wiggles stwierdził, że jako dyscyplina olimpijska bboying zmieni się w „podkręcony turniej gimnastyki do muzyki elektronicznej”. Z kolei sam Ken Swift dodał, że podpisuje się pod stwierdzeniem „breaking to nie jest sport”, a raczej sztuka, o której integralność powinniśmy dbać.
Bardziej pozytywną opinię przedstawiał bboy Dyzee, którego pełną wypowiedź obejrzeć możecie poniżej. Zwracając uwagę na możliwe minusy całego przedsięwzięcia, przypomina jednak, że takie połączenie może nieść ze sobą wiele pozytywnych zmian dla środowiska tanecznego – np. umożliwi godne utrzymywanie się z breakingu przez profesjonalnych tancerzy. Jednakże prawdziwa scena bboyingu nie może przy tym stracić kontroli nad kształtem całej kultury w starciu z ogromnymi pieniędzmi stojącymi za profesjonalnym sportem.
Właśnie tej ostatniej kwestii dotyczy petycja, która ostatnio zbiera podpisy poparcia z całego świata. Jej autorem jest bboy Midus ze Style Elements / Originality Stands Alone, znany bardzo dobrze polskim tancerzom m.in. z dokumentu Detours. Zauważa, że to nie b-boye i b-girls forsowali pomysł bboyingu na Olimpiadzie – tylko skupiona głównie wokół tańca towarzyskiego „Światowa Federacja Tańca Sportowego” (w Polsce reprezentuje ją Federacja Tańca Sportowego).
Jak pisze Midus w tekście „Przemysł tańca towarzyskiego kradnie Hip-hop na Olimpiadzie”, organizacja ta od dwóch dekad próbowała przepchnąć taniec towarzyski jako konkurencję olimpijską, ale nawet pomimo zmiany nazwy (z „konkursowy taniec towarzyski” na „taniec sportowy”) dalej nie dostawali zielonego światła od MKOl - dopiero w ostatnim roku postanowili użyć bboyingu aby dostać się na Igrzyska, co od razu podchwycił MKOl od lat walczący o większe zainteresowanie ze strony młodzieży. W efekcie za reprezentowanie nas na Olimpiadzie odpowiada teraz – jak czytamy w petycji – „organizacja, która nie ma żadnego związku ani wiarygodności do reprezentowania światowej sceny breakingu” ; i dodaje: „Ta sytuacja jest niemoralna, nielogiczna i obraża setki tysięcy b-boys i b-girls, którzy od lat żyją tą kulturą”.
Petycja wzywająca do odsunięcia Światowej Federacji Tańca Sportowego od bboyingu na Igrzyskach Olimpijskich Młodzieży zebrała ponad 1000 podpisów już pierwszego dnia.
Jeśli również chcecie się przyłączyć, możecie to zrobić pod adresem: https://www.change.org/p/international-olympics-committee-get-the-wdsf-s-hands-off-hip-hop