What’s up Ness! Mógłbyś pokrótce przedstawić się dla break.pl.
Nazywam się Alien Ness aka ness4 aka Rusty Shank.
Jak zacząłeś tańczyć i kto wprowadził cię w sztukę b-boyingu?
B-boying pokazał mi mój kuzyn w 1979 roku, ale nie spodobał mi się wtedy. Naprawdę zainteresowałem się tym w 1982 roku kiedy zobaczyłem Frosty Freeza z Rock Steady Crew.
Jak wyglądało życie na Południowym Bronx’ie w okresie twojego dzieciństwa? Mógłbyś porównać Bronx, gdy Hip Hop był w podziemiu ze współczesnym Bronxem?
Był całkowicie inny, bardziej surowy, hardcorowy, bardziej autentyczny. Nie chodzi tylko o Bronx, to się zmieniło wszędzie. Teraz jest więcej „kontestów popularności”, niż pokazania kto jest najlepszy. Żyłem w pieprzonym, hardcorowym sąsiedztwie, więc dla nas była to ucieczka i próba pokazania kto jest najlepszy w twoim bloku, następnie w twoim sąsiedztwie, potem w twojej dzielnicy, i tak dalej i tak dalej.....
Czy oprócz b-boyingu, zajmujesz się innymi elementami Hip hopu?
Zanim zająłem się breaking’iem, byłem dj’em ale nie praktykowałem tego już więcej. Natomiast zajmuje się także rymowaniem i obecnie pracuje nad solową płytą. Do tej pory nagrałem 6 kawałków na 3 różnych albumach z Afriką Bambaataa, więc myślę, ze jest to dobry punkt zaczepienia aby rozpocząć moją karierę rapera.
Jesteś uważany za bardzo kompetentną osobę jako sędzia. Jak sędziujesz bitwy? Jakie jest twoje zdanie na temat pokazywania remisów przez sędziów?
Więc, na początku trzeba stwierdzić ,iż sędziowanie nie jest łatwe. Jest tak wiele rzeczy, które trzeba wziąć pod uwagę. Mógłbym mówić o tym godzinami. Naprawdę łatwiej mi jest wyjaśnić w jaki sposób kogoś oceniłem, niż jak ja sędziuje bitwy. Mogę to wyrazić taką myślą: nie robię nić innego, tylko szukam zwycięzcy. Po drugie, mówię ludziom, że szukam czego specyficznego, charakterystycznego. Nie „dyktuje” już ludziom tańca i mówię jak powinni tańczyć. Nie robię tego. Jednakże, dla mnie zwycięzca jest zawsze oczywisty. Jeśli chodzi o remisy, to sam ich wiele pokazuje, ponieważ gdy sędziuje to biorę pod uwagę wszystkie rundy i remisy są przez to praktycznym rozwiązaniem. Remis jest zawsze możliwy.
Co cię złości w b-boyingu i hip hopie?
Brak szacunku dla prawdziwej esencji, istoty tej kultury. Jeśli zgubimy, stracimy esencje, nie będziemy mieli nic, prócz samych ruchów.
Jaka jest twoja definicja B-boy’a?
Człowiek, którego widzę w lustrze! lol Dla mnie b-boy nie oznacza tańca, to jest pewien zmysł, charakter, postawa. Sposób w jaki chodzisz, mówisz, sposób w jaki się prowadzisz. Jest to jedna z rzeczy, którą nauczyłem się od Trac 2. Kiedyś powiedział mi: „bycie prawdziwym b-boy’em to nie tylko taniec, to sposób życia” Zgadzam się z tym. Pojmuje to w taki sposób. Broń Boże! Jutro na przykład złamałbym sobie nogi i nie mógłbym już nigdy tańczyć. Czy przestanę być sobą, b-boy’em? Nie, jestem i będę b-boy’em. Wszystko, całość czyni mnie b-boy’em, nie tylko sam taniec.
Jak mógłbyś zdefiniować freeze? Jaka jest „filozofia freeze’a”?
Dla mnie freeze jest „postawieniem kropki nad i”. Freeze jest „wykrzyknikiem na końcu twojego zdania”. Nie wykonuje wiele freezów, ale lubię oglądać b-boy’ów trzaskających zajebiste freezy. Dla mnie, freeze powinien być zaskoczeniem, wszystkie ruchy powinny być zaskakujące, nieprzewidywalne. Po drugie, jeśli tego nie przestrzegasz, każdy wie co chcesz zrobić. Odbiera to element zaskoczenia, który jest częścią tego tańca i go tworzy.
Jaka jest twoja definicja bitwy? Zarzuć trochę o strategii wygrywania bitwy...
Dla mnie bitwa to totalna wojna, walka, „ewolucyjna droga doboru naturalnego”. Nie mogę ci powiedzieć, że są jakieś strategie, ponieważ największym błędem b-boy’a jaki może zrobić jest planowanie strategii na bitwę. Jednego czego możesz się nauczyć to stworzenie strategii na poczekaniu. Jak mogę przygotować strategię na bitwę, jeśli nie wiem co planuje inny tancerz. Strategia to zdolność szybkiego myślenia i wyciągania wniosków „na gorąco”. To właśnie czyni tancerza dobrym strategiem.
Jak wspominasz czas spędzony w Polsce? Czy przypadła ci do gustu polska kultura i ludzie? Jaka jest twoja opinia na temat polskiej sceny b-boyingu?
„wow! i love polska!” Myślę, że byłem Polakiem w poprzednim życiu! Naprawdę. Powietrze, atmosfera, ludzie, energia, klimat. Tak jak kiedyś na Bronx’ie. Także b-boy’e u was są zajebiści. Naprawdę sądzę, że są zajebiści. Nie mogę się doczekać kiedy znowu będę w Polsce i będę mógł cieszyć się takimi przeżyciami ponownie.
Jakie masz plany na przyszłość? Kiedy będziemy mogli zobaczyć cię ponownie w Polsce?
Staram się zorganizować Octogon w Polsce, więc bądźcie czujni. Poza tym pracuje nad dwiema moimi książkami i po prostu staram się przeżyć w „krainie spragnionych b-boy’ów”?
Dzięki za wywiad Ness4. Jakiś końcowy komentarz czy pozdrowienia?
Yea, chciałbym pozdrowić całą Polskę, mojego człowieka Cetowego i całą polską rodzinę! Oni wiedzą kim są.