Teskt piosenki
Słodki zapach lata w gorzkie jak narkotyki,
Czarno białe dni gubią sen co się przyśnił
Smak się zatraca, dźwięk nie zanika
To nie są banknoty, szelest pod drzwiami, przypał,
Ulatniam się, ślad znika, odciski nie dotykaj
Niewidzialna ulica, pełna mroku cicha przystań
... Wracam do życia
TPS:
W tle szumi gdzieś pralka, pogłosy za ścianami
Blizny na skórze, przez to zawsze pamiętamy
w bletkach wyjarane ze dwie sztuki, wieczór w domu
Zajawka jeszcze większa, choć więcej mam nałogów
Nie obchodzi mnie co myśli, o mnie jeden z drugim
Nie mam czasu się przejmować, po co znowu mieć długi
Działa w obie strony, tu gdzie kręci się moneta
Dam coś od siebie, ty też daj czy to nie tak ?
Wiem, że w nocy widzisz to co nie da się zapomnieć
Z pozoru nic trudnego może nie wyjść Ci na dobre
Panorama za oknami chcieli tego by pozbawić
Dobrze jest na tą chwile, biedy chce naprawić
TiW na ubraniach, teksty na podkładach
Szuflada z zapałkami przypomina młode lata
Sam, cztery ściany nie czekają i nie za nic
Nieraz baniak ściska, że nic już nie bawi !
Słodki zapach lata w gorzkie jak narkotyki,
Czarno białe dni gubią sen co się przyśnił
Smak się zatraca, dźwięk nie zanika
To nie są banknoty, szelest pod drzwiami, przypał,
Ulatniam się, ślad znika, odciski nie dotykaj
Niewidzialna ulica, pełna mroku cicha przystań
... Wracam do życia
SOBOTA:
Zapierdala nie pyta skąd jesteś, dokąd idziesz
Jest nie do zabicia ale wszystkich nas zabije
Zapierdalam bez pytań, biore ile się nawinie
Nawpierdalać się do syta, chce nakarmić rodzinę
Jakoś płynie, nam czasami szybko zleci
Z tego słynie cham nikt nie zatrzyma go na świecie
Nic nie winien, patrz biegnie, wcale się nie męczy
Jego twarz nie ma zmarszczek, coraz starsze moje dzieci
Kiedyś przeciekał przez palce, teraz w ogóle go nie ma
TPS przed kwadransem podrzucił mi o nim temat
Rzuca stres, a ty chcesz przesunąć kolejny deadline
Pewnie leć, chociaż wiesz, że to i tak nic nie da
Ten stracony nie dogonisz, nie ważne jak szybko biegasz
Bije, ale nie pokłony wiesz o co już biega
Nie wiesz, możesz dalej ziewać tylko ziomuś się nie gniewaj
Byłaby to strata czasu, tłumaczyć sił już nie mam